MINI TORCIKI OMBRE Z MALINAMI I PORZECZKAMI

Fajnie, że są takie dni jak Dzień Mamy. Można na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad tym za co jesteśmy Mamie wdzięczni. Ja podziwiam swoją mamę za to, że zawsze dla każdego z nas (a ma nas czwórkę) potrafiła i dalej potrafi znaleźć czas. Wysłucha. Doradzi. Cierpliwie wytłumaczy. To taka prawdziwa, dobra...najlepsza przyjaciółka. To właśnie mama pokazała mi, że dobre ciastko i pyszna kawa potrafią przegonić największe smutki.
Dziś mam dla Was przepis na ciasto, które mama przygotowywała Nam na urodziny. Biszkopt zawsze był na wiejskich jajkach, owoce zrywane były prosto z krzaczka, a kremu było tyle, żeby nawet największe łasuchy były zadowolone. Takie były torty mojej mamy. Ja przygotowałam wersję mini. Z kwaśnymi porzeczkami czarnymi. Idealne ciacha na urodziny dla bliskiej osoby. Dodatek chrupiących ciasteczek miodowych zapewnia dodatkowe chrupnięcie.

MINI TORCIKI OMBRE Z MALINAMI I PORZECZKAMI

Składniki:
kruche ciasteczka miodowe
  • 150 g masła
  • 1 jajko
  • 30 ml zimnej wody
  • 2 pełne łyżki miodu
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/4 łyżeczki cynamonu
  • 1/4 łyżeczki kardamonu
  • 1/2 łyżeczki cukru waniliowego
  • 1 łyżka brązowego cukru
biszkopt
  • 6 jajek
  • 1 szklanka cukru kryształu
  • 1 szklanka mąki
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
krem
  • 1 szklanka śmietany 30%
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 500 g serka mascarpone
purée malinowe
  • 1 szklanka malin mrożonych
  • 50 ml wody
  • sok z 1/2 cytryny
  • 1 łyżka cukru
dodatkowo
  • konfitura z czarnej porzeczki
Pieczemy kruche ciasteczka miodowe.
Masło ucieramy mikserem na puch. Dodajemy do puszystej masy jajko i zimną wodę. Miksujemy do połączenia się składników. Do dużej miski przesiewamy mąkę z przyprawami i stopniowo (łyżka po łyżce) dodajemy masę z masła, cukier i miód. Mieszamy. Przenosimy ciasto na stolnicę i wyrabiamy energicznie. Owijamy ciasto folią i odkładamy do lodówki na 30 minut. Następnie wyjmujemy je, rozwałkowujemy dość cienko i za pomocą foremek wykrawamy ciastka.
Ciasteczka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy 7 minut w 160*C (wyjmujemy je, gdy brzegi zaczną się rumienić). Ciasteczka dekorujemy wedle uznania (ja udekorowałam je lukrem malinowym w różnych odcieniach).
Pieczemy biszkopty.
Białka ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy żółtka i cukier. Masę ubijamy dość długo- musi być gęsta i puszysta. Następnie wsypujemy, przesianą z proszkiem do pieczenia, mąkę pszenną. Delikatnie mieszamy ciasto drewnianą łyżką. Wylewamy masę na formę do pieczenia wyłożoną pergaminem ( na tę dużą blachę z piekarnika). Pieczemy biszkopt w temperaturze 160*C około 20 minut. Za pomocą okrągłej foremki o średnicy 10 cm wykrawamy krążki.
Przygotowujemy krem.
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy (po łyżce) serek mascarpone. Cały czas krem miksujemy. Krem dzielimy na dwie części (1/3 do przełożenia deseru + 2/3 do dekoracji boków).
Na krążki biszkoptowe wykładamy konfiturę porzeczkową. Następnie wykładamy krem i znów biszkopt.
Przygotowujemy purée malinowe.
Do rondelka o grubym dnie wsypujemy maliny. Dodajemy do nich wodę i podgrzewamy na niewielkim ogniu do czasu, aż owoce całkowicie się rozmrożą. Następnie owocową pulpę przecieramy przez sito (pestki odrzucamy). Dodajemy cukier i sok cytrynowy. Gotujemy całość do momentu, aż nadmiar wody odparuje prawie całkowicie.
Połowę białego kremu odkładamy. Pozostały dzielimy znów na dwie równe części. Do jednej dodajemy 1 łyżkę purée malinowego (uzyskamy krem różowy), a do drugiej 2 łyżki (krem ciemnoróżowy).
Boki i wierzch tortu pokrywamy kremem białym (dość grubo), by przykryć wszelkie nierówności.
Dekorujemy kremem boki ciasta: na dole krem ciemnoróżowy, różowy po środku i biały na górze. Wyrównujemy gładkim nożem, tak, by kolorowe warstwy na siebie nachodziły. Ciasto dekorujemy ciasteczkami miodowymi i schładzamy całość w lodówce.



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.