Ostrzegam! Te pączki musiałyby mieć zęby, żeby przerwał choć jeden do popołudniowej kawy!
Jak przygotowujemy pączki? Poradnik znajdziecie tutaj: klik.
PĄCZKI Z MUSEM JABŁKOWYM
Składniki (20 pączków):
mus jabłkowy
Kwaśne jabłka obieramy i kroimy w drobną kostkę.
Na patelni rozgrzewamy masło, cukier i przyprawy. Chwilę całość podgrzewamy (cukier musi się rozpuścić) i dodajemy jabłka. Smażymy owoce. Dolewamy 1/4 szklanki wody oraz sok z cytryny i dusimy jabłka pod przykryciem, aż zmiękną. Następnie ściągamy pokrywkę i widelcem rozcieramy owoce na gładką pulpę.
Przygotowujemy rozczyn drożdżowy.
Drożdże rozkruszamy do miseczki, oprószamy lekko cukrem i zalewamy letnim mlekiem. Mieszaninę odstawiamy na około 15 minut do spienienia.
W dużej misce ucieramy na puszystą pianę żółtka, jajko i cukier. Dodajemy przesianą przez sito mąkę, wyrośnięty rozczyn drożdżowy, ciepłe mleko, cukier waniliowy, spirytus, sok i skórkę z cytryny. Zarabiamy ciasto. Należy je wyrabiać tak długo, aż nabierze charakterystycznego połysku- musi odchodzić od dłoni lub łyżki drewnianej i miski. Na jego powierzchni powinny się tworzyć pęcherzyki powietrza. Wlewamy roztopione masło. Ponownie łączymy składniki, aż tłuszcz całkowicie się wkręci w ciasto. Przekładamy je następnie do miski, przykrywamy suchą szmatką i odstawiamy w ciepłe, zacienione miejsce, aż podwoi swoją objętość (na minimum 40 minut). Po tym czasie ciasto wyrabiamy chwilę i przenosimy na delikatnie oprószoną mąką stolnicę.
Przygotowujemy pączki.
Ciasto rozwałkowujemy na grubości około 2 cm. Za pomocą szklanki wykrawam pączki. Gotowe nakrywamy suchą szmatką i ponownie odkładamy w ciepłe, zacienione miejsce do podwojenia objętości i napuszenia (na minimum 30 minut).
Smażymy pączki w głębokim tłuszczu (ja zachowuję proporcję smalcu do oleju rzepakowego 2:1) na złoty kolor z obu stron (utrzymujemy temperaturę tłuszczu 170*C). Wyławiamy je i odsączamy na ręczniku kuchennym.
Jeszcze ciepłe nadziewamy musem jabłkowym. Gotowe dekorujemy lukrem i owocami kandyzowanymi.
mus jabłkowy
- 1 łyżka masła klarowanego
- 5 dużych kwaśnych jabłek
- 5 zmielonych goździków
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1/4 łyżeczki imbiru
- 2 łyżki cukru
- sok z 1 cytryny
- 40 g drożdży
- 1 szklanka mleka
- 500 g mąki pszennej
- 4 łyżki cukru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 6 żółtek
- 1 jajko
- 2 łyżki spirytusu
- sok i skórka z 1/2 cytryny
- szczypta soli
- 100 g masła
- lukier rzadki na soku cytrynowym
- kandyzowana skórka pomarańczowa
Kwaśne jabłka obieramy i kroimy w drobną kostkę.
Na patelni rozgrzewamy masło, cukier i przyprawy. Chwilę całość podgrzewamy (cukier musi się rozpuścić) i dodajemy jabłka. Smażymy owoce. Dolewamy 1/4 szklanki wody oraz sok z cytryny i dusimy jabłka pod przykryciem, aż zmiękną. Następnie ściągamy pokrywkę i widelcem rozcieramy owoce na gładką pulpę.
Przygotowujemy rozczyn drożdżowy.
Drożdże rozkruszamy do miseczki, oprószamy lekko cukrem i zalewamy letnim mlekiem. Mieszaninę odstawiamy na około 15 minut do spienienia.
W dużej misce ucieramy na puszystą pianę żółtka, jajko i cukier. Dodajemy przesianą przez sito mąkę, wyrośnięty rozczyn drożdżowy, ciepłe mleko, cukier waniliowy, spirytus, sok i skórkę z cytryny. Zarabiamy ciasto. Należy je wyrabiać tak długo, aż nabierze charakterystycznego połysku- musi odchodzić od dłoni lub łyżki drewnianej i miski. Na jego powierzchni powinny się tworzyć pęcherzyki powietrza. Wlewamy roztopione masło. Ponownie łączymy składniki, aż tłuszcz całkowicie się wkręci w ciasto. Przekładamy je następnie do miski, przykrywamy suchą szmatką i odstawiamy w ciepłe, zacienione miejsce, aż podwoi swoją objętość (na minimum 40 minut). Po tym czasie ciasto wyrabiamy chwilę i przenosimy na delikatnie oprószoną mąką stolnicę.
Przygotowujemy pączki.
Ciasto rozwałkowujemy na grubości około 2 cm. Za pomocą szklanki wykrawam pączki. Gotowe nakrywamy suchą szmatką i ponownie odkładamy w ciepłe, zacienione miejsce do podwojenia objętości i napuszenia (na minimum 30 minut).
Smażymy pączki w głębokim tłuszczu (ja zachowuję proporcję smalcu do oleju rzepakowego 2:1) na złoty kolor z obu stron (utrzymujemy temperaturę tłuszczu 170*C). Wyławiamy je i odsączamy na ręczniku kuchennym.
Jeszcze ciepłe nadziewamy musem jabłkowym. Gotowe dekorujemy lukrem i owocami kandyzowanymi.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.