MALINOWY TORT OMBRE (BEZ SZTUCZNYCH BARWNIKÓW) Z KREMEM STRACCIATELLA

Tort który powstał dla mojej Anielki na chrzciny. Początkowo mąż zachęcał mnie do kupienia ciasta w cukierni. Bardzo trudno jest mi jednak dogodzić (większość cukierni na chrzciny proponuje ciasta obtoczone masą cukrową, których szczerze nienawidzę). Ostatecznie piekłam już imprezowe torty dla koleżanek i siostrzenicy, a własnej córce chciałam kupić gotowca. O nie! Zakasałam rękawy i tak powstał ten smakołyk. Był potężny - w końcu musiał wystarczyć dla 24 gości (polecam moją ściągę - klik); naturalny (jako barwnika użyłam musu z malin) i przepyszny. Cudownie jest piec z myślą o własnym dziecku.

MALINOWY TORT OMBRE (BEZ SZTUCZNYCH BARWNIKÓW) Z KREMEM STRACCIATELLA
Składniki (tortownica o średnicy 30 cm):
biszkopt waniliowy
  • 8 jajek
  • 1 szklanka cukru
  • 1/3 szklanki cukru waniliowego
  • 1 i 1/3 szklanki mąki pszennej tortowej
  • 1 płaska łyżka proszku do pieczenia
biszkopt czekoladowy
  • 8 jajek
  • 1 i 1/3 szklanki cukru
  • 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej tortowej
  • 1 łyżka kakao
  • 1 płaska łyżka proszku do pieczenia
poncz
  • 1 łyżka cukru
  • 1/3 szklanki gorącej wody
  • sok z 1 cytryny
warstwa dżemu
  • 2 dżemy malinowe
krem stracciatella
  • 1 szklanka śmietany 30%
  • 1 łyżka cukru pudru
  • 600 g (2 i 1/2 opakowania) serka mascarpone
  • 1 czekolada biała
  • 1 czekolada gorzka
purée malinowe
  • 2 szklanki malin mrożonych
  • 1/4 szklanki wody
  • sok z 1 cytryny
  • 2 łyżki cukru
krem do dekoracji
  • 1 szklanka śmietany 30%
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 900 g (3 i 1/2 opakowania) serka mascarpone
Pieczemy biszkopt waniliowy.
Białka ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy żółtka, cukier i cukier waniliowy. Masę ubijamy dość długo - musi być gęsta i puszysta. Następnie wsypujemy przesianą z proszkiem do pieczenia mąkę pszenną. Delikatnie mieszamy ciasto drewnianą łyżką. Wylewamy masę na formę do pieczenia (tortownicę o średnicy 30 cm) wyłożoną pergaminem. Pieczemy biszkopt w temperaturze 160-180*C około 30-40 minut.
Gotowe, całkowicie wystudzone (inaczej opadnie) ciasto kroimy wzdłuż na dwa blaty.
Pieczemy biszkopt czekoladowy.
Białka ubijamy na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy żółtka i cukier. Masę ubijamy dość długo - musi być gęsta i puszysta. Następnie wsypujemy przesianą z proszkiem do pieczenia mąkę pszenną i kakao. Delikatnie mieszamy ciasto drewnianą łyżką. Wylewamy masę na formę do pieczenia (tortownicę o średnicy 30 cm) wyłożoną pergaminem. Pieczemy biszkopt w temperaturze 160-180*C około 30-40 minut.
Gotowe, całkowicie wystudzone (inaczej opadnie) ciasto kroimy wzdłuż na dwa blaty.
Przygotowujemy poncz.
W gorącej wodzie rozpuszczamy cukier. Studzimy mieszaninę i dodajemy sok z cytryny.
Przygotowujemy krem straciatella.
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy (po łyżce) serek mascarpone. Cały czas krem miksujemy. Do gotowego wsypujemy czekoladę gorzką i białą startą na drobnych oczkach tarki. Mieszamy. Gotowy krem odstawiamy do lodówki na 30 minut.
Przygotowujemy purée malinowe.
Do rondelka o grubym dnie wsypujemy maliny. Dodajemy do nich wodę i podgrzewamy na niewielkim ogniu do czasu, aż owoce całkowicie się rozmrożą. Następnie owocową pulpę przecieramy przez sito (pestki odrzucamy). Dodajemy 2 łyżki cukru i sok cytrynowy. Gotujemy całość do momentu, aż nadmiar wody odparuje prawie całkowicie (powinniśmy otrzymać około 4 łyżek barwnika).
Przygotowujemy krem do dekoracji.
Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy (po łyżce) serek mascarpone. Cały czas krem miksujemy.
Połowę białego kremu odkładamy. Pozostały dzielimy znów na dwie równe części. Do jednej dodajemy 1 łyżkę purée malinowego (uzyskamy krem jasnoróżowy), a do drugiej 3 łyżki (krem ciemnoróżowy).
Składamy tort.
Blaty biszkoptowe nasączamy ponczem. Trzy (dwa czekoladowe i jeden waniliowy) smarujemy dżemem malinowym (dżemy najlepiej przetrzeć przez sito, żeby usunąć pestki). Na paterze układamy pierwszy blat czekoladowy. Smarujemy go kremem stracciatella. Wykładamy biszkopt waniliowy, który pokrywamy kremem. Wykładamy biszkopt czekoladowy, a na niego krem. Całość przykrywamy ostatnim blatem waniliowym. 
Boki i wierzch tortu pokrywamy kremem białym (dość grubo), by przykryć wszelkie nierówności. Różowy krem wykładamy na bok tortu – najciemniejszy na dole, jaśniejszy po środku i biały na górze. Wyrównujemy gładkim nożem, tak, by kolorowe warstwy na siebie nachodziły. Tort możemy udekorować różyczkami z kolorowych kremów (używamy tylki gwiazdki).
I moje dziecko (za zdjęcie dziękuję Marta Górnisiewicz Fotografia):

4 komentarze

  1. Czy moge zrobic krem straciatella bez dodatku bialej czekolady tylko z ciemna? Tort jest cudowny, szkoda, ze nie zalaczylas zdjecia w przekroju. Robie go na slub mojej siostry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, córeczka cudenko!Jestem pod ogromnym wrażeniem tej pracy i efektu końcowego , wygląda wyśmienicie ❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy w przepisie na biszkopty ma byc na pewno lyzka proszku do pieczenia? Nie chodzilo Pani czasem o łyżeczkę? Bardzo proszę o odpowiedź. Ten tort chce upiec na Urodizny Córeczki. Jest przesliczny <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.