TORCIK Z ORZECHAMI I BRZOSKWINIAMI
Składniki:
- biszkopt Siostry Anastazji (okrągła tortownica o średnicy 28 cm)
- 3 szklanki mleka
- 1 budyń śmietankowy
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki mąki pszennej
- 4 żółtka
- 3/4 szklanki cukru
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 200 g masła
- 100 g gorzkiej czekolady
- 200 g orzechów włoskich
poncz
- 1/4 szklanki likieru mandarynkowego (innego cytrusowego)
- 1 łyżka cukru
- 6 łyżek gorącej wody
ponadto
Rozpuszczamy galaretki.
Galaretki wiśniowe rozpuszczamy w 1/2 litra gorącej wody. Odstawiamy je w chłodne miejsce na około 1 godzinę.
Przygotowujemy poncz.
Cukier rozpuszczamy w gorącej wodzie. Mieszankę studzimy. Dodajemy do niej likier mandarynkowy.
Przygotowujemy bazową masę budyniową.
Dwie szklanki mleka zagotowujemy w rondelku o grubym dnie. W pozostałym mleku roztrzepujemy budyń (zdecydowanie polecam wykorzystanie miksera) z żółtkami, cukrem, cukrem waniliowym i mąką. Mieszankę wlewamy do rondelka z mlekiem. Gotujemy około 3-4 minuty jak zwykły budyń. Gotową masę odstawiamy do wystygnięcia.
Masło ucieramy na puch. Stopniowo dodajemy całkowicie zimny budyń. Puszystą masę rozdzielamy na dwie równe części.
Do jednej części nic nie dodajemy, a do drugiej wlewamy, rozpuszczoną w kąpieli wodnej, gorzką czekoladę (przestudzoną!) i wsypujemy posiekane dość drobno orzechy włoskie. Część każdego kremu (po 5-6 łyżek) odkładamy do dekoracji.
Składamy ciasto.
Na pierwszym blacie z jasnego biszkopta (obficie nasączonym ponczem) rozsmarowujemy jasną masę budyniową. Wykładamy połówki brzoskwiń (owoce powinny ściśle do siebie przylegać). Owoce zalewamy na wpół stężałą galaretką wiśniową. Odstawiamy ciasto na godzinę do lodówki, by zastygło całkowicie. Następnie rozsmarowujemy masę ciemną (najlepiej przełożyć ją do rękawa cukierniczego - nie naruszymy struktury galaretki). Całość przykrywamy drugim biszkoptem jasnym (nasączonym ponczem). Ciasto dekorujemy wedle uznania.
- 1 puszka brzoskwiń
- 2 galaretki wiśniowe
Rozpuszczamy galaretki.
Galaretki wiśniowe rozpuszczamy w 1/2 litra gorącej wody. Odstawiamy je w chłodne miejsce na około 1 godzinę.
Przygotowujemy poncz.
Cukier rozpuszczamy w gorącej wodzie. Mieszankę studzimy. Dodajemy do niej likier mandarynkowy.
Przygotowujemy bazową masę budyniową.
Dwie szklanki mleka zagotowujemy w rondelku o grubym dnie. W pozostałym mleku roztrzepujemy budyń (zdecydowanie polecam wykorzystanie miksera) z żółtkami, cukrem, cukrem waniliowym i mąką. Mieszankę wlewamy do rondelka z mlekiem. Gotujemy około 3-4 minuty jak zwykły budyń. Gotową masę odstawiamy do wystygnięcia.
Masło ucieramy na puch. Stopniowo dodajemy całkowicie zimny budyń. Puszystą masę rozdzielamy na dwie równe części.
Do jednej części nic nie dodajemy, a do drugiej wlewamy, rozpuszczoną w kąpieli wodnej, gorzką czekoladę (przestudzoną!) i wsypujemy posiekane dość drobno orzechy włoskie. Część każdego kremu (po 5-6 łyżek) odkładamy do dekoracji.
Składamy ciasto.
Na pierwszym blacie z jasnego biszkopta (obficie nasączonym ponczem) rozsmarowujemy jasną masę budyniową. Wykładamy połówki brzoskwiń (owoce powinny ściśle do siebie przylegać). Owoce zalewamy na wpół stężałą galaretką wiśniową. Odstawiamy ciasto na godzinę do lodówki, by zastygło całkowicie. Następnie rozsmarowujemy masę ciemną (najlepiej przełożyć ją do rękawa cukierniczego - nie naruszymy struktury galaretki). Całość przykrywamy drugim biszkoptem jasnym (nasączonym ponczem). Ciasto dekorujemy wedle uznania.
Jeśli tort chcę podać w poniedziałek to kiedy najwcześniej mogłabym go złożyć??
OdpowiedzUsuń