TARTA Z KURCZAKIEM, SZPINAKIEM, MOZZARELLĄ I BRIE
Składniki (forma o średnicy 26 cm):
ciasto
- 3 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 100 g masła
- 2 żółtka
- 1 całe jajko
- 2 łyżki śmietany 18%
- 4 filety z kurczaka
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- 1/2 łyżeczki imbiru suszonego
- 1/2 łyżeczki papryki ostrej
- 3 łyżki oliwy
- ok. 450 g szpinaku (świeżego lub mrożonego)
- 4 ząbki czosnku
- 170 g sera brie
- 3 kulki sera mozzarella
- sól, pieprz do smaku
- olej do smażenia
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Dodajemy do niej starte na grubych oczkach tarki masło, żółtka, sól, jajko i śmietanę. Zarabiamy ciasto energicznie. Następnie dzielimy je na dwie części (1/3+2/3). Mniejszy kawałek zawijamy w folię i odstawiamy do zamrażarki. Większą część rozwałkowujemy na kształt naszej blaszki do pieczenia. Najlepiej zrobić to między dwoma arkuszami papieru do pieczenia - ciasto nie będzie się rwało. Przenosimy ciasto. Kruchy spód nakłuwamy widelcem w kilku miejscach i podpiekamy na złoto w piekarniku nagrzanym do 180*C przez 5-7 minut.
Przygotowujemy nadzienie.
Kurczaka myjemy dokładnie pod bieżącą wodą, osuszamy na ręczniku papierowym i kroimy w grubą kostkę. Przenosimy go do miseczki, oprószamy kardamonem, imbirem, papryką ostrą, solą oraz pieprzem i zalewamy 3 łyżkami oliwy z oliwek. Mięso dokładnie obtaczamy marynatą, owijamy w folię i odstawiamy do lodówki na 2-3 godziny.
Następnie smażymy kurczaka na złoty kolor.
Liście szpinaku myjemy i osuszamy. Ząbki czosnku obieramy i siekamy w plasterki. Na 2 łyżki oleju wrzucamy czosnek i chwilę go smażymy. Dodajemy liście szpinaku, szczyptę soli i pieprzu. Całość smażymy do czasu, aż prawie cała woda z liści odparuje.
Sery tniemy w plasterki.
Składamy tartę.
Na podpieczony spód wykładamy kurczaka, szpinak i sery (dokładnie w takiej kolejności). Mocno zmrożone ciasto z zamrażarki rozwałkowujemy i tniemy na pasy o szerokość 10-15 mm. Przeplatamy je, tworząc kratkę na tarcie.
Tartę pieczemy 20-30 minut w piekarniku nagrzanym do 180*C (na złoto).
Oj tak ja też takie mogłabym jeść jeść.... Wygląda smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńDostałam ślinotoku:)
OdpowiedzUsuńŚwietne nadzienie, a do tego bardzo kusząca prezentacja i śliczna "krateczka" :)
OdpowiedzUsuńTo prawda wygląda bardzo apetycznie... też bym zjadła
OdpowiedzUsuńJak tak mi mówicie, to też się robię głodna :-))
OdpowiedzUsuń