Postanowiłam nieco oryginalne ciastko zmodyfikować, a tym samym przyspieszyć jego przygotowanie - zastąpiłam ciasto filo domowym ciastem francuskim.
MIODOWA BAKLAVA MOCNO ORZECHOWA
Składniki:
- 1 płat domowego ciasta francuskiego
- 1 łyżka masła
- 1/4 szklanki orzeszków ziemnych
- 1/4 szklanki orzechów nerkowca
- 1/4 szklanki migdałów
- 1/4 szklanki orzechów laskowych
- 1/3 szklanki pistacji
- 1/2 szklanki wody
- 3 łyżki miodu spadziowego
- sok z 1 cytryny
- mąka pszenna do oprószenia blatu
Przygotowujemy syrop miodowy.
Do lekko podgrzanej wody dodajemy miód i sok z cytryny. Mieszamy do momentu całkowitego rozpuszczenia się miodu. Gotową mieszankę odstawiamy do wystudzenia.
Siekamy orzechy.
Orzechy i migdały (wszystkie osobno!) umieszczamy w kielichu blendera. Chwilkę je miksujemy (rozdrabniamy, jednak niezbyt dokładnie). Najdrobniej rozcieramy pistacje - na miałki proszek.
Przygotowujemy warstwy z ciasta francuskiego.
Mocno zmrożone ciasto francuskie dzielimy na 3 równe części. Każdy kawałek rozwałkowujemy na kształt naszej blaszki do pieczenia (na lekko oprószonym mąką blacie).
Masło rozpuszczamy w mikrofalówce.
Formę do pieczenia smarujemy dokładnie płynnym masłem. Blaszkę wykładamy pierwszym kawałkiem ciasta francuskiego i je również pokrywamy cieniutką warstwą tłuszczu. Wykładamy połowę pokruszonych orzeszków ziemnych, orzechów nerkowca, migdałów i orzechów laskowych oraz 1/3 część pistacji. Orzechy przykrywamy drugim blatem ciasta francuskiego i powtarzamy czynność. Ostatni płat ciasta układamy na warstwie z orzechami. Całość dociskamy lekko. Bardzo ostrym nożem kroimy ciasto w kratkę (kwadraty o bokach 5 cm). Całość ponownie smarujemy masłem i umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 160*C na 20-25 minut*. Następnie wyjmujemy ciasto i przyozdabiamy je pozostałymi pistacjami i orzechami.
Jeszcze gorące polewamy wystudzonym syropem miodowym wzdłuż linii nacięcia. Odstawiamy je do całkowitego wystudzenia.
* Wszystko zależy od waszego piekarnika. Mój jest dość stary i nieco mocniej grzeje, więc zaniżam mu temperaturę i skracam czas pieczenia. Najlepiej obserwować ciasto. Powinno ładnie podrosnąć i się zarumienić.
* Wszystko zależy od waszego piekarnika. Mój jest dość stary i nieco mocniej grzeje, więc zaniżam mu temperaturę i skracam czas pieczenia. Najlepiej obserwować ciasto. Powinno ładnie podrosnąć i się zarumienić.
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńObłędnie słodka, musiała być pyszna!
OdpowiedzUsuńOj była (i słodka i pyszna :-))!
OdpowiedzUsuń