LECHE FRITA "SMAŻONE MLEKO"
(Przepis pochodzi ze strony www.mojewypieki.com)
Składniki:
budyń waniliowy
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 3 szklanki mleka 2%
- 1/2 szklanki cukru waniliowego
- 2 jajka
- bułka tarta
posypka
Do rondelka o grubym dnie wsypujemy mąkę ziemniaczaną. Wlewamy szklankę mleka i dokładnie rozrabiamy, do rozpuszczenia się skrobi. Następnie wlewamy pozostałe mleko i wsypujemy cukier waniliowy. Całość zagotowujemy, cały czas energicznie mieszając, aby mąką nie zbiła się w jedną, wielką kluchę. Od momentu zagotowania gotujemy jeszcze 2 minuty, do otrzymania bardzo gęstego mlecznego budyniu.
Przelewamy budyń do kwadratowego naczynia o bokach 21 cm x 21 cm, wysmarowanego olejem.
Wyrównujemy powierzchnię i przykrywamy masę folią spożywczą. Folia powinna dotykać budyniu, by nie utworzył się kożuch. Odstawiamy deser do lodówki na całą noc.
Następnego dnia naczynie z budyniem obrysowujemy wzdłuż ścianek ostrym, cienkim nożem. Odwracając formę, cały budyń przekładamy na deskę do krojenia. Kroimy go w niewielkie kwadraty, o boku około 2 cm.
Na patelni rozgrzewamy olej. Każdą porcję mlecznego budyniu obtaczamy najpierw z roztrzepanym jajku, następnie w drobno zmielonej bułce tartej. Smażymy kostki na rozgrzanym oleju z obu stron. Po usmażeniu odsączamy je na papierowym ręczniczku.
Cukier cynamonowy rozcieramy w moździerzu na miałki pył (ewentualnie mieszamy ze sobą mielony cynamon i cukier puder). Jeszcze ciepłe kosteczki oprószamy cynamonową mieszanką.
Przelewamy budyń do kwadratowego naczynia o bokach 21 cm x 21 cm, wysmarowanego olejem.
Wyrównujemy powierzchnię i przykrywamy masę folią spożywczą. Folia powinna dotykać budyniu, by nie utworzył się kożuch. Odstawiamy deser do lodówki na całą noc.
Następnego dnia naczynie z budyniem obrysowujemy wzdłuż ścianek ostrym, cienkim nożem. Odwracając formę, cały budyń przekładamy na deskę do krojenia. Kroimy go w niewielkie kwadraty, o boku około 2 cm.
Na patelni rozgrzewamy olej. Każdą porcję mlecznego budyniu obtaczamy najpierw z roztrzepanym jajku, następnie w drobno zmielonej bułce tartej. Smażymy kostki na rozgrzanym oleju z obu stron. Po usmażeniu odsączamy je na papierowym ręczniczku.
Cukier cynamonowy rozcieramy w moździerzu na miałki pył (ewentualnie mieszamy ze sobą mielony cynamon i cukier puder). Jeszcze ciepłe kosteczki oprószamy cynamonową mieszanką.
Bardzo intrygujący deser! Chętnie kiedyś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńTo deser dla fanów budyniu...pod każdą postacią :-) Polecam!
UsuńWygląda pysznie :-) Jak ptasie mleczko... w cieście :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to nie jest ptasie mleczko :-) Jest jednak równie pyszne ;-)
UsuńAleż ciekawa przekąska! Bardzo lubię budyń i wszystko, co z nim, więc przepis jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam :-)
Usuńfajna przekąska...aż jestem ciekawa smaku bo nie moge sobie go wyobrazic ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie będę tego smaku do niczego porównywała..sama musisz spróbować ;-)
Usuńto coś wygląda obłędnie! rewelacja, przepis na pewno wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę, żeby sprawdzić, czy Ci smakuje :-)
UsuńW środku wygląda jak ptasie mleczko:)
OdpowiedzUsuńW smaku zdecydowanie się różnią od ptasiego mleczka, ale na pewno są równie pyszne ;-)
Usuńzachwycający eksperyment! moje wyrazy uznania!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Szczerze powiedziawszy, to nie jest najtrudniejszy deser jaki robiłam. Skoro jednak się podoba, cieszę się bardzo :-)
UsuńPS. Zaznaczam, iż to www.mojewypieki.com są autorem przepisu (nie chcę zbierać oklasków za czyjeś pomysły ;-))
Przeraża mnie to krojenie budyniu i obtaczanie, bo zaraz widzę jak mi się wszystko rozwala :D ale na pewno spróbuję, bo budyń uwielbiam, a tym bardziej waniliowy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSpokojnie! Nic się nie rozwala ;-) Ten budyń jest nieco twardszy od zwykłego, bo ma sporo mąki ziemniaczanej!
UsuńTo jeden z najciekawszych deserów, jaki widziałam ! Wypróbuję na pewno i dam znać, jak wyszedł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na wiadomość ;-)
UsuńWypróbowałam, niestety nie wyszedł. Wszystko się rozpadło.
OdpowiedzUsuńKurcze, to nie miało prawa się rozpaść. wiem, że ciężko to rozmieszać podczas gotowania, ale jak się już przez to przebrnie, to powinno być już z górki. A chłodziłaś budyń całą noc?
UsuńMi też za pierwszym razem się wszystko rozpadło. Mimo, że budyń był całą noc w lodówce (a nawet dłużej - prawie 24h) był za miękki i się rozpadał jak się próbowało go obtoczyć, a jak się już udało obtoczyć to na patelni wszystko wypływało i robiła się jedna wielka maź.
OdpowiedzUsuńDzisiaj robię drugie podejście. Dodałam ciut więcej mąki ziemniaczanej i teraz wyszedł dużo gęstszy, a do tego wykorzystałam garnek do gotowania mleka i rozmieszaną mąkę wlałam dopiero na gotujące się mleko z cukrem (czyli tak jak się robi budyń z torebki). Konsystencja na pierwszy rzut oka idealna.
Zobaczymy jutro.
Rzeczywiście pomogło. Bardzo pyszne wyszło. Moje 2-letnie dziecko jest zachwycone smażonym budyniem :) Najwięcej roboty jest z obtaczaniem budyniu w jajku i bułce tartej, bo smażenie to już kilka chwilek trwa. Gorąco polecam ten deserek. Pyszny, lekki i bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńMagdo, to sa prawdziwe cudenka :) Jestem pod wrazeniem, a ze kocham budyn - to bedzie podejscie do tego :) I dam znac jak poszlo
OdpowiedzUsuńps. ale zrobilam byka....az musialam usunac komentarz- jestem okropna...;)
Nie ma sprawy - mogę być i Martą :-)) Koniecznie daj znać, czy smakowało!
OdpowiedzUsuńMagdo, Ach ta technika, nic sie nie ukryje :) Peosze o wybaczenie :) Na pewno zrobie I dam Ci znac, teraz szykuje sie na robienie zajaczków switecznych , ktore widzialam na jakiejs stronie :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wypróbuje, bo mnie zaintrygował...musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńTo jest pyszne! O ile się uda zrobić żeby się nie rozpadło to wychodzi rewelacyjne. Ja robiłam kilka razy i szczerze mówiąc raz udało mi się zrobić pyszniutkie.
OdpowiedzUsuńA teraz wpadłam na pomysł, żeby wlać budyń do foremek silikonowych do czekoladek to może nie trzeba będzie się bawić w krojenie tylko prosto w panierkę. Jak się uda to dam znać.
Świetny deser, ale czy da się czymś zastąpić smażenie...? Mam chory żołądek i unikam smażenia na tłuszczach...
OdpowiedzUsuńNiestety smażone musi być smażone... ;-)
UsuńSpróbowałem 🤪 ....zrobić 😒. Klucha oczywiście 😢. Problem w proporcjach. Szklanka szklance nie równa. Proponuję żeby podać w gramach i mililitrach(mleko i mąka) i powinna być wyższa skuteczność wykonań. Na razie ratuję moją porażkę. Wieczorem wpiszę co i jak 🤔. Pozdro
OdpowiedzUsuńDzięki za uwagę. Narobili teraz tych szklanek, że zamieszanie tylko ;-) Moje szklanki mają zawsze 250 ml.
Usuń