Czasem nachodzi mnie ochota na coś nie-wykwintnego. Zwłaszcza teraz, kiedy jest zimno, deszczowo, szaro i ponuro, a organizm upomina się o coś tłustego i kalorycznego.
RYDZE SMAŻONE NA MAŚLE
Składniki:
- rydze (4 na porcję)
- łyżka masła
- sól
Rydze oczyszczamy i myjemy dokładnie. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła. Od razu układamy na nim grzyby. Smażymy je przez chwilę z jednej strony, następnie je odwracamy. Robimy tak kilka razy, aż grzyby zrobią się złote i chrupiące. Pod sam koniec posypujemy je solą. Zjadamy z pajdą chleba.
Kocham jesień za rydze właśnie!
Akurat rydze są jedym z najwykwintniejszych dań. To rarytas ;)
OdpowiedzUsuńHmmm...Ciężko rozpatrywać rydze same w sobie jako danie ;-) Myślę, że gdybym zrobiła coś bardziej wymyślnego, to wtedy bym napisała, że danie jest wykwintne. U Nas rydze nie są rarytasem, bo pełno ich w okolicznych lasach. A tutaj:ot, zwykła kanapeczka z grzybami ;-)
OdpowiedzUsuńproszę napisz gdzie mieszkasz ,bo u nas w Wielkopolsce rydze są rarytasem. Zazdroszczę tych rydzowych uczt. mniam mniam
UsuńZapraszam w przyszłym roku na grzybobranie do Małopolski (teraz już niestety wszystko wyzbierane ;-))
UsuńJeszcze są! Wczoraj uzbieraliśmy w okolicach Komańczy 6 kg. Właśnie pałaszujemy!
UsuńPozdrawiam
Grzybiarz - amator
Uuuu...To faktycznie piękne grzybobranie :-) U Nas niestety nawet 1/2 kg się nie uzbiera...Pewnie w Komańczy też już wszystko zebraliście ;-))
UsuńA że są przepyszne, to już inna sprawa...
OdpowiedzUsuńW Malopolsce dużo więcej mleczai jodłowych(beskidy) i świerkowych niż prawdziwych rydzy (mało kto rozróżnia po wyglądzie kapelusza) Ale i tak są pycha ;)
OdpowiedzUsuńNa załączonych obrazkach widać, że wydobywa się zieleniejące mleczko po uszkodzeniu grzyba (cecha charakterystyczna dla rydza). Nawet jeśli to był któryś z wymienionych przez Ciebie grzybów, to na szczęście wszystkie są jadalne, a ja wciąż hasam po świecie cała i zdrowa ;-)) Dziękuję Ci bardzo za komentarze :-)
OdpowiedzUsuń