Po trzech cudownie leniwych i słonecznych dniach spędzonych w Brseč zaczęliśmy naszą migrację po Chorwacji. Najpierw zjechaliśmy wzdłuż i wszerz wyspę Krk.
Z kulinarnego punktu widzenia wyspa jest przepyszna, choć dość ekscentryczna.
W Krk pizzę obficie polano Nam śmietaną, w Bašce zjedliśmy najcudowniejsze gorące brownie z lodami (jakież oni mają lody!!!), a w Vrbniku skosztowaliśmy płynnego złota pod postacią wina vrbnička žlahtina (3 butelki już się chłodzą w naszej lodówce).
Kolejnym punktem naszej wycieczki były Jeziora Plitwickie.
Teraz jesteśmy w Zadarze.
W budkach przy plaży sprzedają tylko hamburgery, cheeseburgery i inne współczesne wynalazki (do tego zimne- wiem, bo jadłam). Wybraliśmy się więc na targ owocowo-warzywny. Przy okazji natrafiliśmy na targ rybny. Raj! Łukasz przy wejściu zrobił się zielono-pomarańczowy i musiałam go wciągać do środka na siłę. Mi zapach ryb nie przeszkadza...baa! nawet go lubię. Opuściłam kramy z 1 doradą, 1 brancinem (naszym labraksem), krewetkami i umorusanymi po kolana nogami (ze wszystkich stron i części ciała ryb, kalmarów, ośmiornic itp. spływała mocno "aromatyczna" woda).
W centrum żabnica- podobno najsmaczniejsze są jej policzki, które wydłubuje się palcami (pozostawiam to bez komentarza).Uwaga! Amatorom nie polecam ryby Salpa, bowiem gdy uszkodzi się jej układ pokarmowy całe mięso zaczyna śmierdzieć glonami (news wynaleziony w internecie).
Postanowiłam, że z ryb ugotuję...
BRUDET, CZYLI GULASZ RYBNY
Składniki:
- 1 dorada
- 1 brancin
- 5 dojrzałych pomidorów
- 1 łyżka przecieru pomidorowego
- 3 czerwone papryki
- 1 duża cebula
- 6 ząbków czosnku (3 całe + 3 posiekane)
- 60 ml oliwy z oliwek
- sok z jednej cytryny
- sól
- pieprz
- pęczek natki pietruszki
Filety rybne kroimy na duże, równe kawałki. Posypujemy je solą i pieprzem z obu stron. Na rozgrzaną patelnię wlewamy 4 łyżki oliwy z oliwek i wrzucamy 3 całe ząbki czosnku. Gdy tłuszcz będzie mocno rozgrzany układamy na nim kawałki ryb skórą do dołu. Po ok. 3 minutach skręcamy ogień do minimum i przewracamy rybki na drugą stronę. Po kolejnej minucie ściągamy je z palnika i odkładamy na bok.
W dużym garnku (u mnie wok) rozgrzewamy pozostałą oliwę. Dodajemy posiekaną drobno cebulkę. Szklimy ją. Dokładamy posiekane ząbki czosnku, pokrojone pomidory (moje wręcz rozpływały się w ustach, więc nie ściągałam skórki) i papryki oraz koncentrat pomidorowy. Dusimy warzywa pod przykryciem 20-30 minut. Następnie doprawiamy je sokiem z 1/2 cytryny, solą i pieprzem. Na wierzchu układamy podsmażone ryby (przenosimy je razem z ząbkami czosnku i oliwą na której były smażone). Wlewamy do garnka wodę (tyle, by przykryła rybki). Nie przykrywamy już niczym naczynia, żeby potrawka nieco odparowała i zgęstniała. Od czasu do czasu wstrząsamy nim jedynie delikatnie- nie mieszamy! Gdy ryby będą miękkie wsypujemy posiekaną natkę pietruszki.
Ryż gotujemy w lekko osolonej wodzie. Gotowy odcedzamy. Polewamy go 1 łyżką oliwy, sokiem z 1/2 cytryny i posypujemy go pietruszką.
Wygląda apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńGwarantuję, że był przepyszny ;-) W dwie osoby zjedliśmy cały gulasz...
Usuń